Do napisania posta zainspirował mnie dzisiejszy spacer z córką, SPACER to za dużo powiedziane!!! Brodzenie wózkiem w hałdach topniejącego śniegu, wózek wyglądał jakbym przemierzała nim Syberię a szłam przez centrum miasta, w butach miałam tyle wody, że zastanawiałam się nad hodowlą Karpia. Ale żeby nie było zbyt pesymistycznie, jest pozytywny aspekt tego morderczego maratonu - pięknie wyrzeźbione muskuły!
Zatem z ogromnej tęsknoty za słońcem i ciepłem...mała wiosenno - letnia retrospekcja.
Piękne, teraz to dopiero tęsknie.
OdpowiedzUsuń